- Reklama -NikeNike

Testy i recenzja: Levi’s 511 „Rigid Selvedge”

Jak do tej pory testowaliśmy same buty, a że w zeszłym roku wpadły całkiem przypadkowo Levi’s 511, to postanowiliśmy że i je przetestujemy, jeśli można to tak nazwać. Są to nasze pierwsze takie testy wraz z recenzją, więc pewnie nie na wszystko zwróciliśmy uwagę i nie wszystko opiszemy tak jakbyśmy chcieli. Przy następnych będzie jeszcze lepiej…

Zatem zaczynamy, za testy odpowiedzialny był Radek, a nie ja. Poniżej znajdziecie jego wrażenia.

Model: Levi’s 511 – Best of Levi’s „Rigid Selvedge”
Denim: 100% cotton selvedge denim (Rigid)
Wypranie: 34511-0004
Krój: Slim
Detale:

  • Łącznie pięć kieszeni: dwie z tyłu, wyposażone we wzór w kształcie litery „V” i trzy z przodu, ponieważ jedna z nich dodatkowo posiada jeszcze małą w wewnątrz.
  • Solidne zapięcie na zamek,
  • Dwa kolory nici, które zostały użyte do wyszyć: odcień żółtego i brąz,
  • Materiał to 100% bawełna,
  • Logo LEVI STRAUSS & CO. umieszczone z tyłu po prawej stronie.

1połączone detale

Po rozpakowaniu paczki byłem lekko w szoku, bowiem miałem do czynienia z naprawdę solidnym, sztywnym i twardym materiałem. Była to pierwsza rzecz, która rzucił mi się w oczy. Następna – również ważna to jednak nieco inna rozmiarówka. Od dobrych trzech lat noszę rozmiar 32. Tyczy się to prawie każdej firmy, wliczając także wyżej wspomnianą Levi’s i jej modele 508, a także zwykłe 511. Tutaj sytuacja jest nieco inna. Przez słabo podatną na rozciągnięcia tkaninę, spodnie te są bardzo dopasowane i mogą być ciasne w udach. Ponadto jest to wersja slim, co również przekłada się na ich mocne przyleganie do ciała. Sam stan jest wysoki, także jeśli będziecie chcieli je bardziej opuścić (coś w stylu Lil Waynea), to ciężko będzie wam zrobić większy krok, nie mówiąc już o np. wchodzeniu po schodach.

Przed zakupem zastanówcie się dwa razy, ponieważ tego rodzaju denim źle dopasowany, może was nieźle otrzeć w okolicach pasa a dodatkowo nie jest to mały wydatek. Proponowałbym brać rozmiar większe niż normalnie, a jeśli chodzi o długość to nawet jeden bądź dwa niżej – przykładowo, nosząc przeważnie 32 x 32, tutaj idealnym rozwiązaniem byłyby wymiary 33 x 30.

Dobra to był lekko przydługi wstęp. Sprawdźmy teraz jak sprawuje się model Levi’s 511 „Rigid Selvedge”.

Ze względu na to, że dostałem go w połowie maja (paczka wpadła do redakcji w zeszłym roku, ale leżały w szafie ponad pół roku), gdzie temperatura powoli zaczynała dawać o sobie znać, to zdecydowaliśmy się, że testy będą trwały maksymalnie do końca lipca. Oczywiście nie odkrywam Ameryki twierdzeniem, że w spodniach tych nie pośmigacie, gdy za oknem jest ponad 20-25°C. Mimo wszystko starałem się w nich chodzić jak najczęściej, gdy tylko sprzyjała pogoda – do tego zaliczyłem w nich kilka koncertów i różnych innych wypadów/plenerów.

Ponadto nie zdecydowałem się na pranie czy początkowe namaczanie, gdyż przy pierwszych testach chciałem Wam pokazać jak to wszystko wygląda na „sucho”, a nic nie stoi na przeszkodzie, by za jakiś czas zrobić kolejną recenzję, gdzie zaprezentowałbym efekt już po kilku praniach. Zresztą tak jak wspominaliśmy w poprzednim artykule, tutaj ewolucja tego denimu zależy tylko i wyłącznie od nas.

Użytkowanie tych spodni podzieliłem na kilka sesji zdjęciowych, by jak najlepiej przedstawić temat. Za każdym razem zauważałem coś innego – zarówno plusy, jak i minusy. Do pierwszych fotografii doszło tydzień po otrzymaniu przesyłki.

Wymiary:

tabela rozmiarow projekt 14.05tabela rozmiarow projekt 25.07.13

21.05.2013

21.05.13

– Mimo że katowałem je tylko przez tydzień, to mam wrażenie, że są odrobinę luźniejsze. Centymetr tego jakoś nie wychwycił, ale są to naprawdę milimetrowe sprawy, także nie ma co się dziwić,

– Ciemny kolor często wiąże się z farbowaniem. Na samym początku nie doświadczyłem czegoś takiego, a starałem się nosić różnorodne buty, które pokryte były m.in. skórą, zamszem, nubukiem czy zwykłym materiałem. Zazwyczaj wybierałem szarą, białą bądź miętową kolorystykę, tak żeby ewentualne ślady były widoczne,

– Nie zanotowałem żadnych przetarć w okolicach kieszeni, aczkolwiek nie wiem jak wyglądałyby one, gdybym nosił w nich np. telefon komórkowy. Często taki zabieg przekłada się na charakterystyczne obramowanie obudowy na spodniach czy po prostu na wytarcie. Nie miałem z tym do czynienia, ponieważ nauczony na własnych błędach, od kilku lat noszę nerkę i po kłopocie,

– Również nie zauważyłem przetarć na nogawkach, gdzie zawsze stosuję jedno podwinięcie, a warto dodać, że w przypadku większości par spodni, które mam w szafie, przy zagięciach pojawiają się białe odznaczenia.

04.06.2013

04.06

– Mijają dwa tygodnie i raczej nie odczuwam już większego luzu,

– Kolor jest ciągle intensywny. W zasadzie nic w tym dziwnego, bo raczej w przeciągu 14 dni nic pod tym względem nie mogło się zmienić,

– Zaczynają lekko farbować, ale dotyczy to skóry,

– Po wewnętrznej stronie w okolicach podwinięć, pojawiają się małe przebicia, ale są one minimalne do tego stopnia, że nawet aparat nie może ich uchwycić,

– Mała niteczka zaczyna się pruć, ale chyba jest to czepianie się na siłę.

25.06.2013

25.06

– Spodnie stały się luźniejsze, co zresztą mogliście odnotować przy tabeli z rozmiarami. Z tego powodu opadły nieco niżej i muszę je bardziej podwijać,

– Jest coraz cieplej, także nie mogę ich zbytnio katować – zagotowałbym się,

– Jakoś w tym czasie zaliczyłem kilka koncertów, w tym i te plenerowe, ale w tym roku pogoda ponownie dała się we znaki, więc zrobiło się niezłe błoto. Mimo tego bawiłem się całkiem nieźle, ale gdy rano spojrzałem na buty i oczywiście na spodnie, to już nie było mi tak wesoło. Zdecydowałem, że spróbuję je wyczyścić gąbką. O dziwo nie było żadnego problemu. Błoto bardzo szybko zeszło i zero jakichkolwiek śladów. Jednak, gdy bierzecie się za taką robotę to weźcie już jakąś styraną gąbkę, bo denim może wam ją zafarbować – tak było w moim przypadku,

– Ogólnie nie widzę większych oznak użytkowania. Ciągle prezentują się świeżo.

25.07.2013 

ost zdj

– Po 2 miesiącach noszenia (gdy tylko sprzyjały warunki atmosferyczne, nosiłem ile wlezie), jak widać na zdjęciach raczej nic się nie zmieniło. W zasadzie wyglądają jak nówki a tak jak wcześniej wspominałem, zaliczyłem w nich kilka koncertów i plenerowych wypadów jak np. grill, gdzie byłem głównym rozpalającym ;).

Podsumowanie:

Jeśli chodzi o testowany model spodni Levi’s 511 to zauważyłem więcej plusów niż minusów

Plusy:

-Przede wszystkim sam materiał, który jest bardzo solidny, gruby i wytrzymały, a jego odcień jest odpowiedni

– Po dość mocnej eksploatacji, w zasadzie nie widać żadnych śladów użytkowania,

– Łatwo można je wyczyścić z drobnych zabrudzeń,

– Idealnie dopasowują się do ciała,

Minusy:

– Inna rozmiarówka niż przy standardowych Levi’s 511. Tutaj trzeba uważać, by nie popełnić głupiego błędu i nie kupić za ciasnych, gdyż  przełoży się to na lipny efekt, a ze względu na dość wysoką cenę, portfel będzie wyczyszczony.

– Bardzo mała rozciągliwość. Z tego powodu, przy za małym rozmiarze, raczej nie ma co liczyć, że spodnie te jeszcze się rozejdą. Maks pół rozmiaru.

– Z czasem zaczynają farbować: z dwa razy zafarbowały mi ciało, kilka razy buty i skarpetki, ale wszystko schodzi przy odpowiednim czyszczeniu. Nie jest to jakiś mocny efekt, lekkie przybrudzenia.

Na zakończenie chciałem dodać, że spodnie te sprawują się naprawdę dobrze. Chyba z ręką na sercu mogę przyznać, że jest to najlepsza para jaką dotychczas miałem. Zdecydowanie poleciłbym je każdemu, ale niestety jest to zeszłoroczna kolekcja i raczej nie ma opcji, by je obecnie dostać w jakimś sklepie. W tym przypadku raczej pozostaje jedynie eBay i trzeba mieć odrobinę szczęścia, że właśnie tam się pojawią.

Oczywiście grzechem byłoby nie wspomnieć o naszym fotografie Adamie Karasiu, który jest autorem tych sesji. Dzięki.

To nasze pierwsze testy innej rzeczy niż buty. Dajcie proszę znać w komentarzach na Facebooku czy wypadło ok, czy czegoś brakuje itp itd. Dzięki

Ten post może zawierać linki afiliacyjne.

- Reklama -NikeNike

ZOBACZ NASTĘPNE NEWSY: