W literaturze możemy przeczytać, że bojaźń boża jest początkiem zrozumienia, mądrości i wiedzy. Ponadto jest ona głównym tematem w całym Starym Testamencie, powołując się na Księgę Przysłów 1: 7:
Bojaźń Pańska jest początkiem wiedzy, ale głupcy gardzą mądrością i karnością…
Jednak od razu zaznaczamy, że nie będzie to artykuł poświęcony religii. Tym krótkim wstępem, chcieliśmy tylko podkreślić czym w codziennej pracy kieruje się Jerry Lorenzo – kolejny bohater naszego nowego artykułu.
Poniższy artykuł jest jednym z wielu. Po przeczytaniu sprawdź również historie pozostałych streetwearowych brandów:
◦10.Deep
◦A Bathing Ape / BAPE
◦Aime Leon Dore
◦Anti Social Social Club
◦AWAKE NY
◦Black Scale
◦Bornxraised
◦Carhartt WIP
◦Diamond Supply Co.
◦FTP
◦Fucking Awesome
◦FUCT
◦Gosha Rubchinskiy
◦HERON PRESTON
◦HUF
◦Kith
◦Maharishi
◦mastermind JAPAN
◦Neighborhood
◦NOAH
◦OBEY
◦Off-White
◦Palace Skateboards
◦Patta
◦Places + Faces
◦Pleasures
◦Stone Island
◦Stussy
◦Supreme
◦The Hundreds
◦Undercover
◦Undefeated
◦WTAPS
◦VLONE
◦Yohji Yamamoto & Y3
Wybór kolejnego tematu był dość prosty. Ciężko przejść obojętnie obok Jerrego Lorenzo i jego firmy Fear of God.
Jest to bardzo podobna sytuacja, do tej którą mieliśmy pod koniec 2017 roku, gdzie Virgil Abloh z OFF-WHITE zdominował światowe media – samodzielne kolekcje, współpraca z butikiem Vitkac czy Louis Vuitton, ale przede wszystkim kolaboracje z Nike, zamykające się w całość w projekcie o nazwie The Ten.
I tutaj mamy kolejny wspólny mianownik dla obu panów, bowiem Jerry Lorenzo także dopisał ostatnio do swojego konta współpracę z gigantem sportowego obuwia, odzieży i akcesoriów, tworząc zupełnie nowy model Nike Air Fear of God 1 oraz pracując przy modelu Nike Air Skylon 2.
Urodzony w 1976 roku w Sacramento, Jerry razem ze swoimi rodzicami szybko przeprowadzili się do Chicago. Jego tata Jerry Senior był trenerem w lidze Major League Baseball. Miał on zresztą także przeszłość jako zawodnik. Grał między innymi dla Detroit Tigers, ale karierę trenerską rozwijał w New York Mets, wspomnianym Chicago i ekipie White Sox.
Rodzicie Jerrego byli pobożnymi chrześcijanami. Często sięgali po tematyczne książki, które wspólnie czytali. Ulubionym tytułem był My Utmost For His Highest autorstwa Oswalda Chambersa. Mamy więc zatem pierwsze oznaki zainteresowania religią, co finalnie przełożyło się przecież na samą nazwę marki Fear of God.
Między poszerzaniem wiedzy na temat chrześcijaństwa, dorastając na suburbiach, Jerry wkręcił się w klasyczny rock, a przy okazji zaczął zbierać rockowe koszulki w klimacie vintage. Obecnie jego kolekcja sięga okołu 500 sztuk, które wyrwał głównie na pchlim rynku czy eBayu.
Co do samego stylu to trzeba przyznać, że nie wygląda on jak typowy chrześcijanin. Nie ma w tym żadnym ujmy, że pierwsze skojarzenie nasuwa nam raczej gwiazdę sportu czy rapu. Warkoczyki przy skórze, tatuaże, biżuteria czy wymyślnie drogi denim (zresztą zaprojektowany przez niego samego) to tylko część wizerunku, bowiem na co dzień jest to gość, który często sięga po tytuły związane z religią.
Jednak wracając do jego młodzieńczych lat. Po ukończeniu liceum, zdecydował się udać na studia na uniwersytet Loyola Marymount w Los Angeles. Rozpoczął tam naukę biznesu i zaczął pracę w takich markowych sklepach jak Diesel czy GAP.
Odkąd pamiętam zawsze pracowałem w sprzedaży. Kiedy poszedłem do szkoły średniej, prosto z niej trafiłem do korpo pracy, poświęconej sportowi. Byłem związany z tą branżą przez osiem lat, ale tak naprawdę to sprzedaż była moją zajawką. Nie ważne czy był to Diesel czy GAP. To były moje miejscówki, które pozwalały mi zarobić dodatkową kasę. Dodatkowo wyniesione doświadczenie, przełożyłem na własną markę. Widziałem jakie produkty schodzą w tych sklepach i zacząłem robić je na własną rękę – Jerry opisuje swoje doświadczenie z handlem.
Warto tutaj też wspomnieć, że wymieniony Diesel i GAP nie były jedynymi przystankami w karierze Jerrego. Do tej listy należy dopisać jeszcze typowo high-endową markę Dolce & Gabbana, którą opuścił w momencie, gdy ukończył szkołę biznesu i otrzymał dyplom MBA.
Lorenzo trafił do agencji sportowej w Chicago, gdzie pomagał swojemu tacie. Praca ta umożliwiła mu obcowanie z gwiazdami sportu i artystami. Dodatkowo podjął dość poważną decyzję – postanowił przenieść się do Los Angeles.
Tam z kumplami wpadli na dość nietypowy biznes. Trudnili się organizowaniem grubych imprez w luksusowych klubach. Na tych eventach pojawiali się między innymi Big Sean, Virgil Abloh czy Wale. Oprócz tego, Jerry pojawił się też w klipie Keri Hilson, promującym jej hit Knock You Down, a także gościł u rapera Tygi w video do numeru Still Got It.
Udałem się do L.A. i starałem się odnaleźć swoją własną ścieżkę, która jak się okazało wiodła na początku przez organizowanie imprez. Zacząłem wtedy używać mojego drugiego imienia Jerry Lorenzo, ponieważ nie chciałem splamić imienia Manuel nadanego przez moich rodziców – Lorenzo tłumaczy swoją decyzję.
Tak jak już wspominaliśmy, mimo tych zawirowań, cały czas pracował jeszcze w agencji sportowej. To właśnie tam zrodził się pomysł na własny brand odzieżowy. Lorenzo poznał Matta Kempa, zawodnika Dodgers. Reprezentował go jako agent sportowy oraz przez pewien czas doradzał mu w kontekście ubioru.
Pewnego dnia podczas zakupów, Jerry zdał sobie sprawę, że sporo rzeczy, które chce Kemp nie są osiągalne i nie ma opcji, by mógł je zdobyć w pierwszym lepszym sklepie. Dlatego postanowił je… stworzyć.
Sam nie wiem czy zrobiłem to bardziej dla niego czy dla siebie. Rzeczy z jego listy były też w moim guście. Więc jeśli nie mogłem ich zdobyć dla niego to nie miałem ich też dla siebie. Oprócz tego miałem przeświadczenie, że jeśli czegoś brakuje w mojej szafie to prawdopodobnie brakuje też w twojej – informuje Jerry.
W momencie, gdy Jerry Lorenzo zdecydował się na ruszenie z własnym brandem, dookoła powstawało wiele różnych firm odzieżowych. Ale nikt wtedy nie wpadł na pomysł, by tak jak on, produkować bluzy z kapturem z krótkim rękawem. W tym czasie sporo poświęcił także na odkrywaniu nowych miejscówek z materiałami w Los Angeles. Do tego pogłębiał nauki związane z szyciem i samą metodą „cut and sew”, a przy okazji utopił sporo kasy w kilka odzieżowych projektów, by finalnie ruszyć z pierwszą autorską kolekcją.
Jeszcze przed samym startem, odwiedził swoich rodziców. Wspólnie wzięli udział w jednej z sesji medytacyjnej i rozmawiali o wspomnianej już w tym tekście, książce My Utmost For His Highest, gdzie autor Oswald Chambers pisał o bojaźni bożej, którą powinien mieć każdy śmiertelnik, bez względu na to czy ma szacunek do Boga czy też nie.
Można więc łatwo wywnioskować, gdzie Lorenzo czerpał inspiracje, szczególnie gdy mowa o samej nazwie jego firmy odzieżowej Fear of God.
Nigdy nie miałem jednego konkretnego celu w momencie tworzenia własnej marki. Nigdy nie stworzyłbym jej, by tylko mieć super brand. Zawsze chciałem tworzyć coś, co wpłynie na drugą osobę i zacznie ją inspirować. Z rodzicami często sięgaliśmy po nabożeństwo. Rozmawialiśmy o Bogu, o tym jak chmury i ciemność otaczają jego królestwo. Co ciekawe, ja skupiłem się na tej mrocznej części. Chciałem ją przedstawić w zupełnie innym świetle – Jerry Lorenzo tłumaczy czym kierował się podczas zakładania Fear of God.
Oficjalnie w 2013 roku Jerry Lorenzo zaprezentował światu swoje „dziecko”. Całość wystartowała w postaci sampli. Tak naprawdę pierwszą znaną osobą, która nakręciła hype na Fear of God był Big Sean, amerykański raper, który na co dzień związany jest z wytwórnią Kanye Westa GOOD Music.
Sama sytuacja, dzięki której ten młody muzyk dowiedział się o marce, jest dość pokręcona. Przyszła żona Jerrego Desiree znała stylistkę Seana. Jerry zrobił konkretną selekcję dostępnych sampli, przekazując według niego najlepsze pozycje, które mogłyby przypaść do gustu Big Seanowi.
Intuicja ponownie go nie zawiodła. Longsleeve czy wspomniane już hoodie z krótkim rękawem, doprowadziło Lorenzo aż do „szefa” Big Seana Kanye Westa. Jerry długo się nie zastanawiał. Kanye West również otrzymał sample, a oprócz tego zobaczył resztę kolekcji. Pierwszy autorski zestaw odzieżowy wywarł na Kanye tak duże wrażenie, że ten postanowił wziąć go pod swoje skrzydła i umożliwił mu kolaborację ze świetną marką A.P.C. Natomiast o do pierwszego dropu to magazyn Complex opisywał go w następujący sposób:
Ubrania zmierzają w coraz bardziej szalonym kierunku, szczególnie w 2013 roku, a jedną z wyróżniających się marek jest Fear of God z Los Angeles, należąca do Jerry Lorenzo. Ten zestaw odzieżowy składa się w dużej mierze z flanelowych koszul, częściowo skórzanych hoodie, poszarpanych spodni czy longsleeve’ów. Do tego dochodzi paleta barw, opierająca się na czerni, szarości i czerwieni.
Jak widać 2013 rok był przełomowy dla mody. W tym czasie pojawiło się Fear of God. Można śmiało powiedzieć, że był to bardzo pracowity rok dla Lorenzo, a w zasadzie ten natłok zawdzięczał raperowi o ksywie Big Sean. Ten z kolei totalnie nieświadomie, kapitalnie spisał się w roli promotora. W końcu to on przedstawił produkty Fear of God Westowi, nosząc jest po prostu na co dzień.
Założenie marki to był tak naprawdę rachunek sumienia Lorenzo, który zaczął podsumowywać swoje życie i wiarę. Jak sam dodaje w udzielonych wywiadach, zbliżał się do trzydziestki. Do tego miał syna. Nie chciał zajmować się tylko organizowaniem imprez, ponieważ czuł, że nie jest to dla niego poważne zajęcie. Potrzebował czegoś innego, czegoś co da mu bodziec do działania.
Natomiast głównymi inspiracjami dla Fear of God, były nietuzinkowe osoby jak np. John Bender z The Breakfast Club, Kurt Cobain z Nirvany czy jedna z bardziej barwnych osób, grających na parkietach NBA Allen Iverson.
Wszystkie produkty nawiązywały raczej do high-endowego klimatu. Oprócz tego były robione z wysokiej jakości materiałów, ściąganych z Japonii i Włoch. Był to główny powód wysokich cen, gdzie za koszulkę trzeba było zapłacić minimum 150 dolców, a nylonowa bomberka to był koszt w wysokości 1095 zielonych.
Po „zaprezentowaniu się” Westowi, produkcja sampli nieco przystopowała. Ale nie dlatego, że Lorenzo miał jakieś kłopoty. Nic bardziej mylnego. Musiał na chwilę odłożyć ten projekt, bowiem otrzymał propozycję pracy przy merchu do trasy koncertowej Yeezus. Oprócz tego, w tym samym czasie stał się szczęśliwym ojcem bliźniaczek.
W momencie, gdy startowałem nigdy nie postawiłbym siebie w jednym pokoju z Kanye Westem. Szczęśliwym trafem otrzymałem tę możliwość. Kanye po prostu powiedział, że lubi ten konkretny longsleeve. Następnie spytał czy pokaże mu moją pierwszą kolekcję, ponieważ podoba mu się mój tok myślenia. Później rzucił jeszcze hasło o wspólnej pracy i kolaboracji z A.P.C. – Lorenzo opisuje swoje pierwsze spotkanie z Westem.
Kolejny rok upłynął pod znakiem drugiej i trzeciej kolekcji, a także kolaboracji z marką C / C H R I S T.
Drugi zestaw odzieżowy był ukłonem w kierunku lat 90-tych ubiegłego wieku. Natomiast swoimi rozwiązaniami przypominał nieco debiutancki drop. Pełno tutaj szarości, hoodie z krótkim rękawem czy koszul flanelowych, wyposażonych w suwak. Oprócz tego, sklep RSVP Gallery przygotował w tym czasie bardzo fajny editorial, osadzony między innymi w kościele.
Co do trzeciej kolekcji to sam autor opisuje ją w następujący sposób:
Moja estetyka, moje całe życie było w tej kolekcji o wiele bliższe prawdziwemu designowi, który mógłbym podsumować słowami chic grunge. Ponownie sięgam do lat 90-tych XX wieku, ale tym razem chciałem przekazać odbiorcom coś co jest przy okazji także bardzo nowoczesne i może pomóc im w określeniu czasu, w którym obecnie się znajdujemy. To tak jak z filmem. Możesz obejrzeć go i dzięki stylowi, jesteś w stanie ocenić w jakiej erze zostało on osadzony. To właśnie starałem się zrobić. Pomóc zdefiniować nasze czasy, w których obecnie żyjemy, a wszystko za pomocą odzieży, sylwetek i sposobu w jakim ludzie noszą te elementy razem – Jerry definiuje swoje podejście do trzeciej kolekcji.
Oprócz tych dwóch dropów, doszło do współpracy z C / C H R I S T, a także Lorenzo mógł pochwalić się swoim pierwszym pop-up storem, w którym mogliśmy zobaczyć aż 50 wyselekcjonowanych i specjalnie przygotowanych na tę okazję t-shirtów. Całość inspirowana była między innymi rockowymi zespołami jak Metallica czy Megadeath. Natomiast na miejscu, by okazać swoje wsparcie, pojawił się na przykład raper Vic Mensa.
Jerry Lorenzo i jego Fear of God ma całkowicie inne podejście do wrzucania kolekcji. Raczej nie przejmuje się harmonogramem, w którym trzeba regularnie wypuszczać poszczególne ciuchy. W dużej mierze polega na intuicji. Zresztą jego fani i tak trzymają rękę na pulsie, śledząc jego poczynania chociażby na Instagramie. Gdy tylko pojawia się nowa kolekcja, wiedzą o tym dosłownie po kilku sekundach.
Po udanych trzech kolekcjach oraz kilku kolaboracjach, na horyzoncie pojawił się kolejny duży deal. Mianowicie Lorenzo rozpoczął współpracę z kalifornijskim sklepem PacSun.
Przygotował dla niego specjalną linię odzieżową zatytułowaną F.O.G. Była ona skierowana do młodszych odbiorców, a także dla osób, które nie mogły pozwolić sobie na tak drogie ubrania. Oprócz tego, Jerry chciał umocnić swoją pozycję na rynku i wyjść do klienta
Rok 2015 to także współpraca z… Justinem Bieberem, a przede wszystkim z jego zespołem – stylistką Karla Welch i managerem Scooterem Braunem. Wspomniana dwójka razem z Jerrym miała zdefiniować stylówkę Biebera, który szykował się do trasy koncertowej The Purpose.
Praca z Justinem przebiegała pomyślnie do tego stopnia, że młody artysta postanowił powierzyć mu stworzenie mercha. Do tego zadania Lorenzo potrzebował specjalnych inspiracji. Przemieszał produkty podobne do tych, które serwuje nam Vetements z biblijnymi wersami i umieścił je na koszulkach. Bieber sięgał także po rozwiązanie, które mogliśmy zobaczyć w pop up storze. Przede wszystkim mowa tutaj o motywie BIGGER THAN SATAN. Oprócz tego, Jerry klasycznie zaproponował sporą ilość flanelowych koszul, jako dodatek do całego outfitu, przewieszając rękawy wokół pasa.
Warto również przypomnieć, że obojętnie co by się nie pojawiło w 2015 roku i jakich nowości byście nie wynaleźli, to właśnie w 2015 roku swoją premierę miały YEEZY 750, przy których Jerry Lorenzo także miał okazję pracować.
To było doświadczenie, o którym nigdy nie zapomnę. Pracowałem zaraz obok Ye i śmiało mogę powiedzieć, że jest to jeden z najciężej pracujących kolesi. To w jaki sposób współpracował z ekipą adidasa i przesuwał granicę w miejsca, które nie były jeszcze odkryte, to była dla mnie ogromna lekcja, którą wykorzystuję obecnie przy tym co robię – Jerry wspomina pracę przy modelu Yeezy 750.
Mimo, że 2015 rok był ponownie bardzo pracowity dla Jerrego to nie zapomniał on o autorskich kolekcjach, wypuszczając na świat czwarty rozdział. Stylistyka ponownie została utrzymana z poprzednich zestawów odzieżowych, aczkolwiek widać tutaj wyraźny nacisk na kurtki typu bomber, wyprodukowane w tym przypadku z nylonu. Do tego dochodzą wygodne bluzy z kapturem czy poszarpany denim. Nie mogłoby zabraknąć flanelowych koszul, aczkolwiek te występują tutaj także w formie kamizelek, gdyż pozbawiono je rękawów.
Natomiast sam zainteresowany skomentował swój zestaw odzieżowy, mówiąc przede wszystkim o tym, że Fear of God nie jest firmą streetwearową. Nie jest także firmą designerską, a tym bardziej chrześcijańską. Jest to jeden wielki denim, nylon czy bomberka.
[vimeo 141453876 1000 750]
Kolejny rok to wydłużenie współpracy z Bieberem. Jerry rozpoczął pracę nad VFILES pop up storem, który cały czas nawiązywał do jego trasy koncertowej Purpose Tour. Z perspektywy marketingowej był to kamień milowy dla Lorenzo, ponieważ mógł zaprezentować swoje pomysły szerszej publice, która do tej pory nie słyszała o nim, ani o brandzie Fear of God.
[youtube 6pt33usThkE 1000 750]
Oprócz tego Lorenzo zadebiutował z własną autorską kolekcją butów, które zdecydowanie nawiązywały do militarnego klimatu. Całość powstała dzięki współpracy ze sklepem PacSun. Do tego 2016 rok obfitował w produkty, które Jerry stworzył razem z mastermind JAPAN czy Union Los Angeles.
Natomiast w 2017 roku w sklepach zadebiutowała piąta kolekcja. Tym razem Jerry Lorenzo sięgnął po baseball. Sport był tutaj głównym tematem. W końcu towarzyszył mu od dziecka, z racji że jego tata był trenerem, a on sam po studiach pracował w agencji sportowej. Oprócz tego nawiązywał do spoko dzieciaków, których był widać w szkołach w latach 90-tych. To były te czasy, gdy w szafie nie było zbyt dużego wyboru, a dzięki własnej pomysłowości udawało się to wszystko zgrać w jeden ciekawy outfit i to była prawdziwa sztuka.
Dla Lorenzo piąta kolekcja była naprawdę ważna. Przede wszystkim, że nawiązywała do jego przeszłości. Dzięki niej mógł zamknąć pewne tematy, które ciągle zaprzątały mu głowę. Udał się w miejsca, w których spędził większość swojego życia. Ponadto wiele osób zainteresowało się kampanią promocyjną tego zestawu odzieżowego. Nosi ona nazwę ’96-look. Co więcej, meble które wykorzystano do produkcji tego video, należały do babci Lorenzo, bowiem na plan wybrano jej dom rodzinny w Sacramento. Niestety zmarła rok wcześniej, a Jerry chciał w pewien sposób oddać jej hołd.
W tym materiale chciałem pokazać ludziom dlaczego postawiłem na takie ubrania, a nie inne. Fragment, gdzie przeglądam rodzinny album. Widać tam mojego tatę i jego pasję w postaci baseballu. Dlatego wykorzystałem tego typu koszule sportowe. Widać też mojego syna, który ogląda koszykówkę. Gdy patrzę na niego widzę w nim mniejszą wersję siebie.
[vimeo 202416941 1000 750]
Ponadto oprócz samego materiału video, Fear of God zaprezentowało lookbook, składający się z aż 96 fotografii. Mamy tutaj do czynienia ze świetnymi zdjęciami, a wybór takich modeli i modelek jak Geron, Sasha, Selena, Alanna czy Adonis, podtrzymuje tylko ten i tak już wysoki poziom produkcji.
Oprócz świetnie przyjętej kolekcji, Jerry wywołał także spore zamieszanie, a wszystko za sprawą kolaboracji z amerykańskim brandem Vans. Tutaj również nie zadziałała żadna zasada związana z harmonogramem. Lorenzo za pomocą instagramowego konta, postanowił przedstawić nowe projekty modelu Style 147, Era oraz Mountain Edition.
To nie koniec zabawy w 2017 roku, bowiem Jerry Lorenzo miał jeszcze okazję pracować nad merchem Kendricka Lamara i jego trasy koncertowej DAMN. czy JAYa Z i jego albumu 4:44.
Trzeba przyznać, że jest to totalny kosmos. W jednym roku kalendarzowym ogarniasz autorską kolekcję ciuchów. Do tego robisz świetną kolaborację z Vansem, a oprócz tego do współpracy zaprasza cię aspirująca do miana legendy gwiazda rapu w postaci Kendricka i osoba, o której śmiało można powiedzieć, że jest już legendą, czyli JAY Z.
W taki sposób można zamykać rok. Same mocne współprace i wydarzenia, ale 2018 rok wcale nie był słabszy, bowiem to przede wszystkim dwa punkty. Praca nad szóstą kolekcją i kolaboracja z gigantem w postaci Nike.
Co do pierwszego tematu to Lorenzo uchylił rąbka tajemnicy pod koniec zeszłego roku. Wówczas wpuścił do swojego showroomu w Los Angeles dziennikarzy, by mogli sprawdzić niektóre zajawki, a także udzielił kilku informacji na temat samego zestawu. Nowa kolekcja pojawia się już powoli w wybranych sklepach na świecie. Trzeba przyznać, że jest bardzo potężna, bowiem zawiera około 100 produktów, skierowanych zarówno do kobiet, jak i mężczyzn. Ponownie mamy nawiązania do sportu, a także grup robotniczych oraz klimatu vintage.
Jak sam skomentował, jego faworytem są niebieskie krótkie spodenki, które możemy spotkać także w armii, podczas treningów. Z tym wyjątkiem, że Fear of God wyposaża je w specjalny, przerobiony nylon, ściągany prosto z Japonii.
Ponadto do kampanii zaangażował bardzo interesujący duet muzyczny, działający pod nazwą DVSN, ponownie pokazując tym zagraniem, że zdecydowanie odbiega od klasycznych schematów, charakterystycznych dla wybranych marek odzieżowych. Natomiast wisienką na torcie jest wybór głównego modela, bowiem jest nim gość, który na koncie ma między innymi statuetkę Oscara. Mowa o Jared Leto. Zadamy więc krótkie, ale treściwie pytanie: można lepiej?
Chyba tak, bo przecież oprócz autorskiej kolekcji, Jerry Lorenzo otrzymał opcję zaprojektowania własnego modelu dla Nike. Jest to naprawdę spore wydarzenie, bowiem nie jest to normalna sytuacja, gdzie otrzymuje się możliwość stworzenia czegoś od podstaw, a przy okazji wszystko będzie działo się pod szyldem swoosha.
Owocem połączenia sił Fear of God z Nike jest model Nike Air Fear of God 1. But przeznaczony na parkiet hali, stworzonej do gry w koszykówkę. Samo obuwie już na starcie robi wrażenie i naprawdę ciężko jest przejść obok niego obojętnie.
Jest to but, który powinien być oceniany tylko i wyłącznie przez emocje, które towarzyszą dzieciakom w momencie otrzymania takiego prezentu – informuje Jerry i dodaje – żyjemy w czasach, gdy wiadomości pojawiają się z każdej strony, a produkty wypływają bez żadnego charakteru i emocji. Natomiast ja chciałbym skupić się na emocjach, tych emocjach, które powstają, gdy dzieciak ma przed sobą swoją wymarzoną parę butów.
W dużej mierze Lorenzo przy tworzeniu tego projektu, opierał się po prostu na nostalgii, gdzie myślami wracał do lat 80 i 90-tych ubiegłego wieku, a oprócz tego miał okazję pracować z Leo Chang, osobą odpowiedzialną za oddział Nike Basketball.
Dla Lorenzo było to bardzo ważne wydarzenie, a do tego Nike idealnie wpasowało się w jego gusta, oferując mu możliwość zaprojektowania buta, w którym powinno uprawiać się sport. Sam właściciel Fear of God przekonuje, że sport, a szczególnie baseball i koszykówka pomogły mu w ukształtowaniu charakteru oraz pomysłu na życie.
Buty pojawiły się na sklepowych półkach 15 grudnia 2018 roku, a jeszcze wcześniej Fear of God mogło pochwalić się wspólną kolekcją z marką Converse.
Co przyniesie ten rok? Lorenzo zapytany przez jednego z dziennikarzy w swoim showroomie odpowiada dość krótko:
Pracujemy obecnie z Nike, więc mamy sporo butów do wypuszczenia.
I mówi to gość, który nigdy nie nazwał siebie projektantem, a wręcz oburza się, gdy słyszy takie określenie skierowane w jego kierunku. Swoją przygodę z modą porównuje raczej do chłopaka, który stawia pierwsze kroki w rapie i chce wydać swój mixtape.
Bez żadnego zaplecza w postaci szkoły, gdzie można byłoby poszerzyć swoją wiedzę na temat mody, po prostu uderzasz na przedmieścia i ogarniasz pobliskie sklepy z materiałami. Wybierasz to co ci się podoba i uczysz się całego procesu od podstaw.
A gdzie kupić ciuchy Fear Of God?
O każdych nowościach i kolaboracjach brytyjskiej marki staramy się pisać na bieżąco, więc sprawdzajcie spis newsów o Fear Of God pod tym linkiem.
Jeśli chodzi o dostępność to oczywiście najlepiej odwiedzić ich sklep online pod tym linkiem.
Ewentualnie możecie sprawdzić takie sklepy jak chociażby niezastąpiony END Clothing czy Mr Porter.
Sprawdźcie nasze pozostałe teksty, które wiszą już na stronie, a więcej informacji i nowości na temat marki znajdziecie pod tagiem: Fear of God.
◦10.Deep
◦A Bathing Ape / BAPE
◦Aime Leon Dore
◦Anti Social Social Club
◦AWAKE NY
◦Black Scale
◦Bornxraised
◦Carhartt WIP
◦Diamond Supply Co.
◦FTP
◦Fucking Awesome
◦FUCT
◦Gosha Rubchinskiy
◦HERON PRESTON
◦HUF
◦Kith
◦Maharishi
◦mastermind JAPAN
◦Neighborhood
◦NOAH
◦OBEY
◦Off-White
◦Palace Skateboards
◦Patta
◦Places + Faces
◦Pleasures
◦Stone Island
◦Stussy
◦Supreme
◦The Hundreds
◦Undercover
◦Undefeated
◦WTAPS
◦VLONE
◦Yohji Yamamoto & Y3
Bylibyśmy Wam niezmiernie wdzięczny jeśli udostępnicie ten artykuł na Facebooku, forum czy grupie związanej ze streetwearem. Podzielcie się dobrą wiedzą i czymś ciekawym. Może to kogoś zainteresuje i wciągnie się w naszą tematykę.