Oprócz testów butów adidas Originals wzięliśmy na ruszt również te z linii adidas Skateboarding. W zeszłym roku testowaliśmy adidas Silas oraz adidas Busenitz (kliknij by sprawdzić efekty), a dziś przedstawiamy testy tych drugich, ale w wersji wulkanizowanej.
Polski oddział marki spod znaku Trzech Pasków podesłał na początku roku dwie wersje butów, które pokazywaliśmy już jakiś czas temu:
adidas Busenitz Vulc – Black / White – te „testowałem” ja jeśli można to tak nazwać
adidas Busenitz Vulc – Mid Cinder / Grey Rock – te testował Grzesiek „Dolek” Doleżał ze Street Hype Store, testy oczywiście na desce.
Co do samych butów, jest to tegoroczna nowość ze stajni adidas Skateboarding. Przez lata Dennis Busenitz sygnował swoim nazwiskiem tylko jeden pro model, w tym roku ma ich już aż trzy, a adidas Busenitz Vulc są jednymi z nich.
Cholewka buta jest już znacząco inna niż poprzednik, ale najważniejsza zmianą jest oczywiście wulkanizowana podeszwa, ukłon w stronę sporej części skaterów, którzy wolą właśnie taki rodzaj podeszwy.
Ten rodzaj butów nie jest już tak naszpikowany nowościami technologicznymi czy udogodnieniami jak chociażby również świeże adidas Busenitz ADV. W wulkanizowanych busenitzach znajdziemy oczywiście wulkanizowaną podeszwę, zmieniony spód podeszwy dla lepszej przyczepności i kontroli deski, zewnętrzny stabilizator piety widoczny na poniższym zdjęciu.
Designerzy adidas Skateboarding zastosowali tu również „schowane/cofnięte” oczka na sznurówki w pierwszych trzech rzędach, które mają na celu ochronę sznurówek przed ich szybkim zniszczeniem podczas jazdy na desce.
WYGLĄD, WYGODA I OGÓLNE WRAŻENIA
Najpierw przedstawię swoje wrażenia, a następnie efekty testów na desce. Na początku nie byłem do nich przekonany ze względu na to, że średnio lubię „trampkowe” buty, ale z czasem zyskały w moich oczach sporo, a dlaczego? Moja opinię na temat adidas Busenitz Vulc znajdziecie poniżej.
Zacznijmy od wyglądu, dostałem od adidas Skateboarding klasyczną wersję adidas Busenitz Vulc, czyli połączenie czarnego zamszu, który pokrywa niemalże całą cholewkę z bielą na trzech paskach po boku buta, zapiętce, wyściółce oraz oczywiście wulkanizowanej podeszwie. Kolorystyka to rzecz gustu, akurat ta podeszła mi konkretnie, pasuje mi praktycznie do wszystkiego.
Co do rozmiarówki, adidas Busenitz fitują tak jak reszta butów, True to size, więc nie bierzemy ani za dużych ani za małych. Nie miałem z nimi problemu, a przez dodatkowe piankowe wypełnienie cholewki, które trzyma nogę podczas jazdy na desce but idealnie dopasowuje się do stopy, co dla mnie jest mega dużym plusem. Nic mnie nie obcierało, nic nie uwierało.
Wiele osób może być zawiedzionych brakiem języka, który by wyglądał jak ten w pierwszym promodelu Busenitza, ale mnie akurat to nie przeszkadza, mamy tu zwykły, niczym się niewyróżniający język co akurat uznaje za plus.
PODSUMOWANIE
Podsumowując but po kilkunastu wyjściach uznaje za strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o mnie oczywiście, wygodne, zwykłe trampki pasujące do wszystkiego. Jeszcze jest mało wersji kolorystycznych, ale z czasem pojawi się ich zdecydowanie więcej, badajcie sami – adidas Busenitz Vulc, bo to dopiero początek przygody adidas Skateboarding z tym modelem.
Mógłbym się przyczepić do ceny, która sięga 299-329zł, moim zdaniem to za dużo jak na taki rodzaj butów (choć na wyprzedaży w sklepie adidas można dostać je w cenie za 209-230)
Plusy:
– wygoda, cholewka fajnie dopasowuje się do stopy
– pasują do wszystkiego, dobre jako buty codziennego użytku
– brak dużego języka
Minusy:
– cena
– jeszcze zbyt mało kolorystyk
TESTY NA DESCE
Tak jak już wspominałem wyżej, za testy na desce odpowiedzialny był Grzesiek „Dolek” Doleżał ze sklepu Street Hype Store, a to jego opinia na temat adidas Busenitz Vulc.
DZIEŃ – 1
Tak już było wspomniane wyżej, but jest nowością. Różnice i podobieństwa w porównaniu do pierwszych Busenitzów to:
– dodano wulkanizowaną podeszwę, bardziej odchudzoną, przynajmniej wizualnie
– but tak samo wygodny jak pierwszy promodel, fajny zapietek, but dopasowuje się fajnie do stopy
– zmniejszony język od nowości, nie trzeba nic obcinać
W pierwszy dzień but był testowany w adidas Burn Bowl, więc zbytnio się nie poobcierał i nie zniszczył.
DZIEŃ – 2
Po drugim wyjściu na Bowla można już śmiało powiedzieć, że w adidas Busenitz Vulc jest wyśmienity boardfeel i są bardzo wygodne. Podczas jazdy w bowlu wiadomo, że jest mniejsze tarcie o papier ścierny, więc nie widać zbytnio żadnych przetarć na bucie. Wulkanizowana guma chyba jednak lepsza od tej w zwykłych busenitzach.
DZIEŃ – 3
W trzeci dzień testów była grana jazda na street’cie. Potwierdził się dobry boardfeel i oczywiście wygoda. Co do zniszczeń, to na początek ciekawie przeciera się pasek na podeszwie. Widać tu w jaki sposób but zaczyna się przecierać. Ogólnie jeździ się całkiem dobrze.
DZIEŃ – 4
Kolejny dzień na street’cie i znowu potwierdza się wygoda buta, ale przy dzisiejszym zaawansowaniu technicznym butów dziwi i martwi trochę brak systemów na piętę. Jest ryzyko obicia stopy, no ale można też ogarnąć jakieś dobre wkładki. But dobry, aczkolwiek niczym wielkim nie zaskakuje – jest po prostu taki jak ma być – dobry.
DZIEŃ – 5
Po piątej jeździe nie widać dużego zużycia. Zresztą jak na około 20 godzin jazdy to adidas Busenitz Vulc wygląda bardzo dobrze, lekkie przetarcia z boku, podeszwa prawie w nienaruszonym stanie. Oczywiście wszystko widać na załączonych fotografiach.
PODSUMOWANIE JAZDY NA DESCE
Podsumowując te kilka wyjść i jazdę na desce można powiedzieć, ze adidas Skateboarding Busenitz Vulc to nowy, udany model busetnizów. Jeżeli komuś w zwykłych busenitzach przeszkadzał brak wulkanizowanej podeszwy to jest to idealne wyjście. Znakomity boardfeel (jak w każdych adidasach), bardzo wygodny but, mocno odporny na przetarcia/zniszczenia. Zupełnie inaczej wykonane niż buty marek stricte skate. Bierzesz do ręki i czujesz, że to but a nie dziwny materiał na podeszwie.