Jak donosi Business Insider, CEO Nike Mark Parker chce w 2019 roku mocniej zainwestować w tańsze buty, a także… męskie ciuchy do yogi i technologie RFID (ang. Radio-frequency identification), czyli technologię, która bezprzewodowo rozpoznaje obiekty oznakowane mikroskopijnym mikroprocesorem, który miałby się znajdować w butach.
Podczas podsumowania ostatniego kwartału Parker stwierdził, że amerykański gigant będzie się chciał skupić na „umiarkowanych cenowo” butach, że będą celować w średnią półkę, ale nie podał jaki to będzie przedział cenowy.
Nike zwiększy nacisk na połączenie sprzedaży tańszych wersji popularnych modeli i nowych butów ukierunkowanych na niższą cenę. W tym roku już widzieliśmy podobną strategię, ponieważ tańsze React Element 55 szybko podążyły za mocno pożądanymi i droższymi React Element 87.
„W momencie poszerzania platformy o nowe kategorie poszerzymy ją również o nowe przedziały cenowe, które będą bardziej przyjazne klientom” – opowiadał Mark Parker. „Widzimy spory potencjał w średniej półce cenowej”.
Czyżby to było naśladownictwo adidasa, który mocno promował takie sylwetki jak Prophere, Deerupt i Yung 1, które cenowo były bardzo przystępne? A może zauważyli, że zagalopowali się z cenami, a ilość produktów na rynku sprawiła, że nikt już nie kupuje w pełnych cenach i czeka się na wyprzedaże?
Nic tylko się cieszyć, oby tylko jakość tych tańszych wydań nie poszła również w dół…