Siema, czy mógłbyś się przedstawić czytelnikom The Illest i pokrótce opowiedzieć o swojej roli w firmie?
Cześć. Nazywam się Piotr Jurkowski i w Reeboku pełnię rolę Brand Activation Managera, co oznacza odpowiedzialność za komplet działań reklamowych i komunikacyjnych.
Na początek luźne pytanie – który obecnie model jest dla Ciebie najlepszy czy też ulubiony, do którego wracasz i dlaczego?
Dużym sentymentem darzę buty z technologią Pump, w szczególności Twilight Zone’y, bo to pierwszy klasyk, w którym biegałem jeszcze „za małolata”. Pomimo słabości do modeli koszykarskich takich jak Shaqnosis, czy Blast, dziś najchętniej sięgam po retro biegówki – GL6000, LX8500 lub Classic Leather. Przemawia za nimi wygoda i uniwersalność. Swoją drogą niesamowite, że kilkanaście lat temu ludzie naprawdę biegali w tych butach maratony.
Teraz coś trudniejszego, ale zarazem najważniejszego – jak podsumujesz miniony 2015 rok. Co było dla Was najważniejsze, co przełomowe i ogólnie co się u Was wydarzyło przez ostatnie 12 miesięcy?
To był bardzo dobry rok, w którym udało się umocnić silną pozycję naszej marki w lifestyle’u. W 2015 świętowaliśmy okrągłe urodziny Ventilatora i większość działań Reebok Classic kręciła się wokół tego modelu. Centrala przygotowała wiele mocnych collabów, z których kilka mieliśmy okazję aktywować również w Polsce. Mam na myśli przede wszystkim dwie edycje – Kendricka Lamara, która wygenerowała gigantyczny buzz na świecie i momentalnie zniknęła z półek oraz model zaprojektowany przez Aretę z Local Heroes. Chyba najbardziej pojechany ze wszystkich limitowanych Ventilatorów. Projekt miał w Polsce ekskluzywną premierę na miesiąc przed „resztą świata” i okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym. Satysfakcja jest tym większa, że aktywnie uczestniczymy w procesie twórczym tych projektów. Innym przełomowym wydarzeniem było wprowadzenie do sprzedaży kolekcji odzieżowych zaprojektowanych we współpracy z takimi markami jak Maison Kitsuné, czy Wood Wood.
Zamknijmy rok 2015, jak będzie wyglądał bieżący rok? Jakie szykujecie wydarzenia, czego możemy się spodziewać, co będzie nowego, a co kontynuowane w dalszym stopniu?
Jesteśmy już po pierwszej premierze, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że to będzie rok Reebok Classic. Limitowana edycja Classic Leatherów króla Kendricka znowu rozeszła się w ciągu jednego dnia. W 2016 postaramy się dalej zaskakiwać konsumentów nad Wisłą i kontynuować mocny rozwój segmentu fashion z silnymi collabami. Poza tym symultanicznie dłubiemy w przepastnym archiwum klasyków z obszaru running i court oraz budujemy w naszym kraju trend na contemporary running przy pomocy młodszego brata Instapumpa, czyli Furylite’a. Po szczegóły zapraszam na instagram @reebokclassicpolska