StockX, gigantyczna giełda z odsprzedażą butów, właśnie ogłosiła, że wprowadza znaczącą zmianę przy prowizjach dla kupujących i to już od 22 kwietnia.
Od tego dnia amerykański gigant będzie naliczać 3% opłatę manipulacyjną za wszelkie zakupy dokonane w aplikacji / desktopie. Do tego należy doliczyć koszty wysyłki 13,95 USD plus podatek, które są pobierane od klientów w USA. Poza stanami, w których StockX ma już opłaty za pośrednictwo, które wynoszą 2%, wzrosną one o kolejny 1%. Oczywiście tu również pobierana jest opłata za wysyłkę, która wynosi €15.
A skąd taka podwyżka prowizji na StockX? Oto co możemy wyczytać w oficjalnym komunikacie:
„W miarę rozwoju naszego rynku, trzeba inwestować w platformę, obsługę klienta i proces weryfikacji; wzrost opłat pozwoli nam kontynuować te inwestycje i zapewnić najlepszą możliwą obsługę naszym milionom klientów w 197 krajach i terytoriach na całym świecie – wyjaśnia amerykański gigant. „Klienci StockX są sercem i duszą naszej firmy i dziękujemy Wam za ciągłe wsparcie”.
Firma dodała, że wszelkie oferty złożone przed 22 kwietnia nie będą musiały ponosić nowej powiększonej opłaty, więc teraz może być idealny czas na powinięcie sobie pary butów której wypatrujesz. Możesz też totalnie odpuścić (jak spora część osób po podwyzszce) i skorzystać z innych aplikacji i platform, takich jak Klekt, Grailed lub eBay, oczywiście w miarę dostępności w kraju, z którego czytasz ten wpis.
We wanted to take this moment to remind our sneaker community that eBay has ZERO fees for buyers and ZERO fees for sellers $100+. Just sayin’. 😉#sneakers #sneakerhead pic.twitter.com/cVw2X8kfVo
— eBay (@eBay) April 15, 2020
Przy podwyżce amerykańska platforma stawia również na transparentność. W e-mailu do klientów StockX powiedziało, że chce zachować przejrzystość na temat nadchodzących zmian, zanim wejdą one w życie.
„Od samego początku StockX dążył do zapewnienia klientom dostępu do ulubionych produktów po uczciwych i przejrzystych cenach rynkowych” – informuje serwis. „W duchu tej przejrzystości piszemy, aby poinformować Cię o nadchodzącej zmianie naszych cen prowizyjnych”.
Szkoda tylko, że o wspomnianej przejrzystości nie było mowy, gdy serwis został zhakowany w 2019 roku i próbował udawać, że dokonuje „aktualizacji systemu”, gdy poinformował klientów, że ich hasła zostały zresetowane. Od tego czasu firma wprowadziła zmiany w celu zapewnienia bezpieczeństwa swojej platformy, w tym w końcu dodała obsługę uwierzytelniania dwuskładnikowego – funkcji, o którą zarówno kupujący, jak i sprzedawcy długo pytali i czekali.