Czym jest i kto tworzy Misbehave?
Misbehave to firma odzieżowa / streetowa – jak kto woli. Stworzyłyśmy ją wspólnie – Natalia i Kasia, na początku dla zabawy i jedynie dla najbliższych znajomych. Z czasem okazało się, że na polskim rynku na tamten czas (ok 4 lat temu) zupełnie brakowało marek, z którymi młodzi ludzie mogliby się utożsamiać. Stąd szybko i naturalnie rosła nasza popularność i zapotrzebowanie na ubrania Misbehave.
Pewnie letnia kolekcja już się szyje lub gotowa leży na magazynie. Może uchylicie nieco rąbka tajemnicy i powiecie czego możemy się w niej spodziewać? Ponadto, jakie macie plany na jesień tego roku?
Co sezon stawiamy sobie wyższą poprzeczkę, staramy się rozwijać i wykorzystać szansę, która dali nam nasi klienci. W lecie pojawi się seria seksownych legginsów dla dziewczyn, szortów, kolejne varsity i skórzane kurtki – już nie tylko dla dziewczyn. Będzie trochę rock’n’rollowo i ostro. Część produktów będzie mocno wakacyjna, ale w zasadzie staramy się , żeby większość produktów była przeznaczona do chodzenia przez cały rok. Ponad to zaprojektowałyśmy serie dodatków skórzanych – toreb, opakowań na laptopa i telefon. Chcemy też rozpocząć przygodę z jeansem i wreszcie wydać mocno wyczekiwane snapbacki w kolaboracji ze Starterem. Jesień powstaje dopiero koncepcyjnie w naszych głowach.
Nad czym najbardziej chcecie się skupić przy następnych kolekcjach: jakość i dobór materiałów, rozszerzenie asortymentu czy może praca nad grafikami?
Naszym głównym celem jest produkowanie możliwie najwyższej jakości ubrań. Dla młodej firmy, która zaczynała bez żadnych kontaktów, jest to nie lada wyzwanie. Dziś już możemy pochwalić się tym, że nasze kurtki varsity są nie do zdarcia, kupujemy przetestowaną, najlepszej jakości wełnę (nierzadko z kaszmirem) i skórę z Włoch. Chcemy wyprodukować jedną rzecz, którą nasz klient będzie nosił lata niż unosić się trendem i co 3 miesiące wypuszczać koszulki z kosmosem.
W swojej historii wypuściłyście już chyba wszystko: t-shirty, torby, kurtki, bluzki czy chociażby koledżówki. Co ze swojego asortymentu uznajecie za mocną stronę, a o czym szybko chciałybyście zapomnieć?
O niczym nie chcemy zapomnieć, nawet jeśli coś w przeszłości nie wyszło, to był to dla nas bodziec by pracować nad tym mocniej i sprostać oczekiwaniom klientów. Jesteśmy marką streetwearowa, prochu w tej materii nie wymyślimy. Są klasyki, które można adoptować do zmieniających się trendów.
Czy jest coś co sprawia Wam najwięcej problemów lub zajmuje najwięcej czasu? Może trudno działa Wam się w reklamie, niezbyt miło wspominacie „przygody” w szwalni, bądź jesteście już zmęczone odpowiadaniem na zarzuty niezadowolonych klientów (a raczej tych, którzy dużo krzyczą w Internecie a i tak nie kupują ciuchów Misbehave)?
Każda kolekcja to wyzwanie, staramy się wprowadzać nowe materiały, wzory i zapraszamy ciekawych ludzi do współpracy z nami. Każdy nowy kontakt , to sporo pracy, żeby dotrzeć się z ludźmi i wprowadzić zupełnie nowe rozwiązania w życie. Na co dzień, dużo problemów faktycznie sprawiają szwalnie. Nauczyłyśmy się przez ostatnie lata na własnej skórze, że wypadki chodzą po ludziach i w łańcuchu produkcji naszych ubrań – począwszy od grafików, poprzez producentów tkanin, szwalnie, drukarnie, zawsze się znajdzie ktoś, kto zawali z terminem. Trzeba być na to przygotowanym. Jeśli chodzi o krytykę, jest ona podobno skalą sukcesu więc dopóki jesteśmy w stanie konstruktywnie ustosunkować się do stawianych nam zarzutów, robimy wszystko co w naszej mocy, żeby usprawnić zarówno działanie jak i jakość naszej firmy. W pozostałych przypadkach, po prostu zostawiamy to i robimy swoje.
Z tego co się orientujemy to nie macie sklepu stacjonarnego – planujecie taki czy chociażby konkretnie zrobioną miejscówkę, showroom taki jak ma na przykład Rush Dnm? A może w dobie Internetu nie jest to Wam w ogóle potrzebne?
Nie mamy sklepu stacjonarnego, ponieważ masa sklepów naokoło się zamyka, a z doświadczenia współpracy z nimi, wiemy również, że nie jest to łatwy biznes. Na razie 100% naszej energii poświęcamy rozwojowi Misbehave i polepszaniu jakości naszych ubrań. Sklep stacjonarny nie jest konieczną przesłanką sukcesu ani dochodu, szczególnie, że my w dużej mierze kierujemy swoje ubrania za granicę. Natomiast Sklep na pewno pozwala tworzyć renomę, przybliżyć firmę klientom i jest wisienką na torcie wizerunku marki.
Minęło już kilka dni od premiery koledżówki zrobionej razem z raperem Wudoe. Jaki miał on wkład w projekt i jak przebiegała współpraca? Jesteście w 125% zadowolone z efektów czy może teraz, po premierze, chciałybyście jednak coś w niej zmienić?
Jesteśmy w całej rozciągłości zadowolone ze współpracy z Michałem, jak i produktu końcowego. Tego typu akcje są chyba jedną z najatrakcyjniejszych stron naszej pracy. Nie dość, że poznajesz zajebistych i zdolnych ludzi spełniających się na różnych płaszczyznach, możesz spędzić z nimi super kreatywny czas w pracy, to jeszcze niejednokrotnie te znajomości przeradzają się potem w relacje koleżeńskie. Varsity z Wudoe jest o tyle ważne, że niesie ze sobą jakąs głębszą treść, jest naszą pierwszą kurtką, która ma polskie napisy na haftach, przez to jest nam bliższa i na swój sposób prawdziwsza. Michał od początku procesu twórczego, forsował swoje pomysły, stał za wyborem kolorystyki kurtki i ogólnym jej wizerunkiem, my zajęłyśmy się grafiką i doborem materiałów.
Jakie macie pomysły na następne kolaboracje (jeśli w ogóle jakieś będą), chcecie skupić się na łączeniu dwóch różnych światów (jak ostatnio muzyka i moda), kolabo z inną firmą streetwearową czy może wspólna produkcja np. deskorolek, obudów na iPhone’a lub plecaków z jakąś dobrze znaną firmą niedziałającą w streetwearze?
W tej chwili skupiamy sie na robieniu własnej kolekcji, ale jesteśmy otwarte na wszelkie pomysly wiec myślę, że na pewno cos ciekawego za jakiś czas sie pojawi.
PYTANIE OD FANÓW:
Czy ciężko jest wystartować w Polsce ze swoją marką?
W czasie, w którym my startowałyśmy ileś lat temu, nie było jeszcze za bardzo innych marek, które pojawiły się w ostatnim czasie. Sam start wynikał z tego, że wszyscy nasi znajomi zamawiali w zagranicznych sklepach internetowych więc uznałyśmy, że można zrobić coś tutaj. Zaczęłyśmy się tym zajmować, nie mając pojęcia o rynku w sensie produkcji i wszystkiego we dwie uczyłyśmy się od zera. Wiadomo, że napotykamy na różne trudności i krytykę, bo jak wszyscy wiemy Polacy często krytykują lub popularnie hejtują. Ważne, żeby się nie poddawać i wyciągać z tego tylko cenne wskazówki dzięki, którym możemy się doskonalić. Wiadomo, że masa osób czeka aż podwinie się komuś noga wskazując błędy, pytanie tylko czy ten ktoś zrobiłby to lepiej. My w naszą markę wkładamy masę energii, pracy i serca.
Kilka słów od Was do fanów i czytelników The Illest
Pozdrawiamy wszystkich fanów MISBHV i dziekujemy, ze jestescie z nami w stałym kontakcie, wysyłacie zdjęcia, śledzicie to co robimy i mrugacie okiem mijajac nas na ulicy! :*
Zapraszamy też wszystkich na nasz piknik, który odbędzie się 7 czerwca w Krakowie, zagrają świetni DJ-e, będzie dobry alkohol jedzenie i chill ze znajomymi, do zobaczenia!
Link do wydarzenia: http://www.facebook.com/events/140425949423944/
A my osobiście polecamy podglądać ich blog: www.misbhv.blogspot.com/