- Reklama -NikeNike

10.Deep, czyli jak 10 palców przełożyło się na sukces trwający już 23 lata!

Podejście do tego tekstu uświadamia nam tylko jak wiele lat minęło, od kiedy ruszyliśmy z działalnością naszego internetowego magazynu. W zasadzie od samego początku, gdy wyszukiwaliśmy, a następnie prezentowaliśmy Wam newsy, marka 10Deep regularnie pojawiała się na stronie głównej.

The Illest w tym roku skończy 7 lat i naprawdę uważamy, że jest to szmat czasu. Jednak co w takim układzie należy powiedzieć o „liczniku” 10.Deep?

To jest dopiero niezły wynik, bowiem powstanie 10.Deep datuje się na 1995 rok. To właśnie wtedy Scott Sasso zdecydował się na ten (jak się z biegiem lat okazało!) kapitalny ruch. Dzięki temu, dzisiaj możemy świętować 23 lata tej firmy na rynku. Niezły rezultat prawda?

Zastanawiamy się ile streetwearowych brandów może pochwalić się taką grubą rocznicą? Możemy je wyliczyć na palcach jednej ręki, ale ten artykuł nie jest o tym…


Sprawdź również pozostałe artykuły z historią streetwearowych marek:


Ten artykuł jest o pełnej historii 10.Deep, jak i o założycielu Scottie Sasso, który w tamtym etapie swojego życia, łączył dwie prace. Najpierw tworzył ekipę legendarnego brandu Akademiks, by następnie ruszyć z własnym pomysłem.

PS czy wy też lataliście po osiedlu w za dużych spodniach z Akademiksa, które były pomazane jakimiś „naklejkami” typu orzeł? Mamy nadzieję, że TAK!

Wracając do naszego głównego tematu. Wszystko zaczęło się tak jak pisaliśmy powyżej w 1995 roku. W tamtym okresie niejaki Scott Sasso, miłośnik nowojorskiego hip-hopu, sceny skateboardingu oraz graffiti, wynajmował pokój w akademiku. Był on studentem uczelni Vassar w miejscowości Poughkeepsie, Nowy Jork.

Historia 10Deep jest podobna do wielu początków innych marek odzieżowych, które dzisiaj chętnie nosimy. To właśnie we wspomnianym wyżej pokoju, narodził się pomysł na własny brand.

Pewnego dnia, gdy obudziłem się rano, pomyślałem, że fajnie byłoby stworzyć własną firmę, produkującą koszulki – Scott Sasso wyjaśnia swoją motywację.

Scott Sasso5

Natomiast, jeśli chodzi o samą nazwę to za 10.Deep nie kryje się jakaś głęboka historia. Sasso przygotował sobie kilkadziesiąt typów, które następnie napisał na karteczkach i przykleił je na ścianie. Przez kilka kolejnych dni sprawdzał, które zapisane pomysły ciągle mu się podobają. Te które zaczęły tracić swoją magię, wyrzucał do kosza. Jak widać, nazwa 10Deep najdłużej przetrwała na ścianie.

Dla mnie 10.Deep brzmiało jak grupa dziesięciu osób, która została sprowadzona w jedno miejsce w celu zrobienia czegoś fajnego, ale tak naprawdę byłem tylko ja i dziesięć moich palców – Scott tłumaczy genezę nazwy swojego brandu.

Do liter dorzucił jeszcze logo. Jak już wspomnieliśmy, był zapalonym graficiarzem, także wykonanie takiego projektu nie sprawiało mu żadnych kłopotów. Całość wyglądała na tyle dobrze, że stwierdził, że warto w to wszystko zainwestować swój czas. Aczkolwiek za stworzeniem logo kryje się naprawdę niezła historia!

Jak się później okazało, pierwsze logo, które stworzyłem, wyglądało jak Champion. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że kompletnie o tym nie wiedziałem. Uświadomiłem sobie o tym w momencie, gdy chciałem sprzedać je w jakimś sklepie. Podbił do mnie ziomek i powiedział, że ogarnąłem spoko projekt dla Champion i z chęcią go kupi. Oczywiście odparłem, że jest to Champion i że nie ma sprawy – Sasso ze śmiechem wspomina po latach tę historię.

Pierwsze logo

Po tej pokręconej akcji pierwszy mały sukces przyszedł niespodziewanie dość szybko, bowiem już po roku działalności. W 1996 roku pojawiła się kolekcja t-shirtów, która otrzymała następującą nazwę Urban Survival Games.

W tym czasie trwały Igrzyska Olimpijskie, a ja dużo eksperymentowałem ze wzorami. W pewnym momencie, oglądając tę wielką imprezę sportową, stwierdziłem że zabawnie będzie przerobić logo Igrzysk i uformować z tych przecinających się kół kastet – tłumaczy swoją decyzję Scott.

Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ drop związany z tymi koszulkami sprzedał się w bardzo szybkim tempie i to właśnie wtedy Scott zaczął myśleć o 10.Deep jak o biznesie, który w przyszłości może zapewnić mu godne życie. Następnie jeszcze pod koniec 1996 roku wleciało pierwsze grubsze zamówienie z Japonii. Dodatkowo ta sytuacja pokazuje, że życie pisze najlepsze scenariusze, a sam przypadek może nieźle namieszać w naszym życiu.

W momencie, gdy ktoś odezwał się do mnie z Japonii, zawiesiłem działalność 10.Deep i skupiłem się na czymś innym. Ale po telefonie, który otrzymałem, zmieniłem zdanie. Dowiedziałem się, że ludzie w Japonii ciągle wypytują w sklepach o 10.Deep. Nie mogłem tego tak zostawić. 

Scott wziął się w garść i zakasał rękawy. W 1998 roku stworzył kolekcję, z której był po raz pierwszy zadowolony w stu procentach. To właśnie w tym momencie zaczął otrzymywać coraz więcej szacunku od ludzi z branży.

Urban Survival Games 10.Deep Problem Solvers

Oczywiście historia 10.Deep to nie tylko ciągle pasmo sukcesów. Brand miał swoje małe problemy, wynikające z załamania rynku. Jeszcze w 2000 roku było całkiem spoko, ale według Scotta to właśnie rok później przyszło się 10Deep zmagać z największymi przeciwnościami losu.

Na szczęście okres ten trwał tyko 12 miesięcy, a później wjechało kilka fajnych tematów pokroju ALL WRONGS RIGHTED, które postawiły markę do pionu. Nowe projekty udało się sprzedać w ilościach, o których nawet nie marzono. Zakładano, że jeśli dany t-shirt pójdzie w 300 sztukach to będzie mistrzostwo świata. Jak się finalnie okazało, produkty schodziły w ilościach 500 sztuk. Trzeba przyznać, że z takim „butem” śmiało można było wjeżdżać w 2002 rok.

2002 rok sprawił, że firma zaczęła odnosić sukcesy, a przy tym zaczęła nam się zwracać – dodaje Scott i myślami wędruje w przeszłość, przywołując śmieszną sytuację jeszcze z 1998 roku – Dopiero w 98 roku zobaczyłem kogoś, noszącego ciuchy 10.Deep. Pamiętam, że był to jakiś koleś z Japonii, który nie mówił po angielsku. Podbiłem do niego, a on kompletnie nie wiedział o co chodzi. Chyba chciał, żebym się odczepił i po prostu przytaknął w stylu, tak masz rację to 10.Deep. Dlatego dzisiaj już nie podchodzę do takich akcji aż tak optymistycznie. 

Sasso w wyniku sukcesu musiał przeorganizować nieco swoje życie. Zrezygnował ze swojej stałej pracy, gdzie jak możecie wyczytać na jego profilu na Linkedin, był odpowiedzialny za projektowanie ubrań dla marki Akademiks, ale to stanowisko jakoś przestało mu odpowiadać. Czuł się wypalony, dlatego stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem będzie podziękowanie za 6 spędzonych wspólnie lat, dzięki którym wiele się nauczył.

Wszystkie swoje siły postanowił przenieść na 10.Deep, aczkolwiek w 2005 roku znowu przechodził mały kryzys.

Końcówka 2005 roku to ponownie zmierzenie się z problemami, gdzie postawiłem wszystko na jedną kartę. Powiedziałem wtedy moim współpracownikom, że albo nasza kolekcja wypali, albo kończę z tym raz na zawsze. 

Szczęśliwie jak się później okazało, nowy wzór na rozpinanej bluzie z kapturem, szturmem zdobył serca miłośników streetwearu. Mowa o grafice noszącej nazwę Chain Gang Hoodie i był to kolejny żart ze strony Scotta. Nie spodziewał się, że ten produkt tak dobrze się przyjmie.

Chaing Gang Hoodie

Josh, z którym pracuje pojechał na targi i zabrał ze sobą tę bluzę. Natomiast na samym magazynie mieliśmy 300 sztuk, ale po tym modowym evencie otrzymaliśmy aż 4000 zgłoszeń i zapytań. To było bardzo ważne, bo nakłoniło mnie do zmiany zdania i nie skończyłem z tym biznesem – wspomina po latach Scott.

Następny okres działalności to mała zmiana polityki 10.Deep. Scott zaczął skupiać się na metodzie „cut and sew”, od której tak naprawdę zaczynał swoją przygodę z produkcją ciuchów.

Co więcej, miał całkiem dobry start, bowiem jego mama była projektantką mody. Wprowadziła go do tego świata. Udzieliła kilku wskazówek oraz pomogła z wyborem poszczególnych wzorów i printów.

Ponadto Scott znalazł szwalnię w Salt Lake City, gdzie zresztą wychowywał się i skończył szkołę. To właśnie w tym regionie jego mama otrzymała pracę, a finalnie skończyła jako kierownik zajmujący się produkcją w 10Deep.

Wchodziła do szwalni i sprawdzała czy wszystko jest w porządku. Miała nad wszystkim kontrolę. Wiedziała co robi. Jeśli coś było nie tak to po prostu chciała skopać mi dupę – ze śmiechem wspomina tę historię Scott Sasso.

Cut and Sew1

Cut and Sew2

Metoda „cut and sew” na tyle przypadła do gustu właścicielowi 10.Deep, że od jesiennej kolekcji, przeznaczonej na 2007 rok, przez następnych kilka lat, zabieg ten zdecydowanie przeważał w zestawach odzieżowych, a sam Scott argumentował swój wybór w następujący sposób:

Już w 2010 roku przestałem projektować koszulki. Obecnie chce się skupiać na cut and sew, do której dorzucam jeszcze interesujące wzory. Mam już dość streetwearu, który stara się być zarówno prosty, jak i na siłę nawiązuje do dziedzictwa i przeszłości. 

Dodatkowo do bogatej historii 10.Deep możemy dorzucić także wiele interesujących kolaboracji, między innymi z takimi brandami czy artystami jak Timberland, 40oz NYC, Masayuki Yoshinaga czy ekipa The Underachievers. Oprócz tego był jeszcze projekt, w który oprócz 10Deep zaangażowały się inne świetne marki: Black Scale, HUF i Staple.

[vimeo 109753807 750 650]

10.Deep x Black Scale x HUF x Staple 10.Deep x The Underachievers 10.Deep x Timberland

Oprócz tematów odzieżowych, Scott Sasso postanowił także mocno zaangażować się w muzykę, a w zasadzie w jej wsparcie. Powód był dość prosty. To właśnie muzyka jest jego paliwem napędowym podczas projektowania nowych kolekcji. Zazwyczaj traktuje ją jako motywację, ale w niektórych momentach jest nawet inspiracją samą w sobie.

Zazwyczaj wybrana muzyka powoduje u mnie nastrój, w którym chcę być w danym momencie. Odzwierciedla to co czuję podczas tworzenia – Sasso wyjaśnia czym jest dla niego muzyka.

Ponadto w jego biurze można doświadczyć undergroundowego rapu, bowiem Sasso lubi poruszać się po SoundClound w poszukiwaniu młodych producentów i raperów. Do tego dochodzi muzyka, której nawet sam właściciel 10.Deep nie jest w stanie skategoryzować, a do pomocy używa po prostu przykładów jak np. twórczość niejakiego G h o u l s, który specjalnie dla niego stworzył mixtape. Nie brakuje także popularnych artystów.

10.Deep x Future

Gdy Scott po raz pierwszy usłyszał rapera o ksywie Future, wiedział że ten gość mocno namiesza na rynku. Dlatego tym bardziej podjarał się faktem wspólnej kolaboracji. Cały projekt dotyczył ciuchów specjalnie zaprojektowanych z okazji pierwszej trasy koncertowej artysty.

Natomiast, jeśli jesteśmy już przy samym biurze to 10.Deep może pochwalić się naprawdę fajnym lokum, o które dba Sasso. Pracuje w nim przeszło 10 lat i położone jest na Brooklynie. Dodatkowo uważa, że przestrzeń do pracy jest bardzo ważna, by zachować pewne proporcje, ponieważ w ciągu dnia pracuje naprawdę sporo.

Jeszcze przed pracą dużo działam w domu. Wstaje wcześnie rano i odpalam komputer. Zaczynam pewne pomysły, zapisuje je i kończę resztę w biurze. Potrzebuje swojej przestrzeni by być kreatywnym – Scott opisuje swój tryb pracy i dodaje – moje biurko to jeden wielki bałagan, ale potrzebuje go. Zresztą w momencie, gdy pracuje nad jedną rzeczą wszystko dookoła znika i nie ma problemu.

10.Deep biuro

10.Deep biuro 3

Scott Sasso3 10.Deep biuro 5

Jak widać po powyższych akapitach, Scott ma łeb na karku i dobrze wie czego potrzebuje rynek. W końcu może pochwalić się niezłą liczbą, jeśli chodzi o istnienie jego brandu. Swoich ubrań i projektów nie kieruje do ludzi, będących tylko w jednej kategorii.

Za każdym razem, gdy myśli o nowej linii ciuchów, za target obiera sobie inną grupę, aczkolwiek zawsze kieruje się pewnym kluczem i zadaje sobie parę pytań.

Zawsze podczas tworzenia zastanawiam się co sam nosiłbym obecnie, mając na przykład 20 lat. Ponadto rozmyślam w co ubrałbym te młode osoby. Wiek jest tutaj kluczem. 

A jeśli chodzi o klasyczne źródła inspiracji to tak naprawdę nie przykuwa do nich aż tak wielkiej uwagi. Raczej nie interesuje go świat zewnętrzny. Więcej uwagi poświęca jakości swoich produktów.

Nie ma nic bardziej frustrującego, gdy dostajemy sample naszych ciuchów i nie spełniają one naszych oczekiwań oraz standardów. Moim celem jest tworzenie ubrań z dobrą jakością. Nie mam problemu z tym, by podnieść cenę, jeśli wiem, że za tym idą świetne materiały i dodaje – nie interesują mnie akcje, gdzie możemy sporo zarobić, ale za to pójdziemy po kosztach z materiałami. Interesuje mnie dobry produkt, a nie jeżdżenie Ferrari.

Scott Sasso1

Kid Cudi 10.Deep

Z takim podejściem do tematu nie dziwi nas fakt, że marka 10.Deep w tym roku obchodzi swoje 23 urodziny, a produkty 10.Deep cieszą się ogromną popularnością wśród fanów streetwearu i sneakersów. Dodatkowo jeszcze plejada gwiazd nie ma problemu z tym, by zarzucić na siebie ciuchy z charakterystycznym napisem i logo. Wystarczy tutaj wymienić kilka ksywek: A$AP Rocky, Kid Cudi czy wyżej wspomniany Future.

Z takim zapleczem i poparciem życzmy 10Deep przynajmniej kolejnych 23 lat działalności na rynku, a Scottowi Sasso ciągle świeżych projektów.  Jesteśmy również ciekawi Waszego zdania na temat tego pana oraz jego marki. Więcej informacji na ten temat znajdziecie pod poniższym tagiem: 10.Deep.

Scott Sasso

Ponadto, jeśli chcecie podzielić się swoją opinią na temat powyższego tekstu to zapraszamy do dyskusji na naszym profilu na Facebook’u. Każdy kciuk w górę/dół, komentarz czy udostępnienie wiele dla nas znaczy i motywuje nas do dalszej pracy.


Sprawdź również pozostałe artykuły z historią streetwearowych marek:


Bylibyśmy Wam niezmiernie wdzięczni, jeśli udostępnicie ten artykuł na Facebooku, forum czy grupie związanej ze streetwearem. Podzielcie się dobrą wiedzą i czymś ciekawym. Może to kogoś zainteresuje i wciągnie się w naszą tematykę. Zawsze to coś więcej niż kolejny post typu jaki będzie na tym resell? 

O jakiej marce chcecie jeszcze poczytać? Dajcie nam znać na maila: [email protected] 

Ten post może zawierać linki afiliacyjne.

- Reklama -Nike
- Reklama -Nike

ZOBACZ NASTĘPNE ARTYKUŁY:

Continue to the category